Zalety: Przemili gospodarze i ich mówiący po angielsku syn. Mieliśmy apartament z tarasem na najwyższym piętrze z częściowym widokiem na morze (do morza spacerkiem ok. 15 min) oraz widokiem na imponujące bunkry z epoki komunizmu (warto tam zajrzeć). Plaża rozległa, ale chyba rzadko sprzątana, piasek szarawy. Przy plaży kilka restauracji, barów. Mieliśmy samochód, więc hotel (chociaż to raczej odpowiednik polskiej agroturystyki) traktowaliśmy jako wygodną bazę wypadową zwiedzając m.in. pobliski Patok - laguna (fantastyczne restauracje z owocami morza), Shkodër (ekstra starówka + zamek), Kruje (zamek i okolice), Shengjin (z fajną plażą z długim płytkim zejściem - idealna dla dzieci) i, niestety, Durres (najgorsze doświadczenie ;(( . Warto zamówić u gospodarzy śniadania (6 euro) z tradycyjną kawą po turecku i lokalnymi owocami. Samochody i motory parkowały bezpiecznie na wewnętrznym dziedzińcu obiektu zamykanym na noc. Poranek umilały sympatyczne odgłosy albańskiej wsi (poranne pienia kogutów, gruchanie gołębi, szczekanie psów).
Wady: Pewne niedogodności łazienkowo-kuchenne w pełni rekompensuje gościnność gospodarzy, którzy chętnie spełniają wszelkie życzenia gości. Pierwszy dojazd do obiektu może być utrudniony - najlepiej włączyć GPS podając lokalizację (a nie nazwę - bo w innym miejscu jest obiekt o takiej samej nazwie).