Zalety: Piękne widoki , dobra restauracja i strefa spa na plus. Perfekcyjnie wykonane drinki i cocktaile , Vitali to prawdziwy specjalista w swoim fachu. Personel bardzo miły .
Wady: Stare i obskurne pokoje , cztery gwiazdki chyba z lat 90 bo pokoje tego obiektu chyba nie przeszły dawno remontu. Średnia wieku bardzo wysoka , nie czuliśmy się w tym hotelu dobrze , na strefie spa nie można rozmawiać przez telefon , a starsze osoby mylą to z tym że nie można wcale używać telefonu i dwie osoby zwróciły nam uwagę podczas relaksu na leżaku w spa i używania telefonu w ciszy. Ludzie tu są bardzo przewrażliwieni na zakazy jak by byli robotami. Nie mili starsi ludzie. Standard pokoju to nie 4 gwiazdki a 2 . Telewizor nie działa , lóżko skrzypi i słychać wszystko co się dzieje w pokojach obok. Do tego rolety zasłonięte i nie można ich odsłonić co tworzy bardzo obskurną atmosferę w pokoju. Łazienka za mała. Nie warte swojej ceny , pomimo widoków. Nigdy tu nie wrócę i nie polecam. Tak naprawdę Jedyny plus to miły personel i widoki ze strefy spa. Cały hotel jest już przestarzały i zasługuje na max 3 gwiazdki .
Wady: Stare i obskurne pokoje , cztery gwiazdki chyba z lat 90 bo pokoje tego obiektu chyba nie przeszły dawno remontu. Średnia wieku bardzo wysoka , nie czuliśmy się w tym hotelu dobrze , na strefie spa nie można rozmawiać przez telefon , a starsze osoby mylą to z tym że nie można wcale używać telefonu i dwie osoby zwróciły nam uwagę podczas relaksu na leżaku w spa i używania telefonu w ciszy. Ludzie tu są bardzo przewrażliwieni na zakazy jak by byli robotami. Nie mili starsi ludzie. Standard pokoju to nie 4 gwiazdki a 2 . Telewizor nie działa , lóżko skrzypi i słychać wszystko co się dzieje w pokojach obok. Do tego rolety zasłonięte i nie można ich odsłonić co tworzy bardzo obskurną atmosferę w pokoju. Łazienka za mała. Nie warte swojej ceny , pomimo widoków. Nigdy tu nie wrócę i nie polecam. Tak naprawdę Jedyny plus to miły personel i widoki ze strefy spa. Cały hotel jest już przestarzały i zasługuje na max 3 gwiazdki .
