Zalety: Spędziliśmy tydzień z córką
Pokój nr 2
Widok na góry i stok lokalny nawet oświetlony.
Właścicielka, Melanie, to zahartowana tyrolka, nie tylko że w samym t-shirt śmiga przy -5 st. C, ale również w jaki sposób wraz z mężem, Andreas, stworzyli swoje gniazdo rodzinne dzieląc się nim z gośćmi czyli z nami wszystkimi.
Garaż otwarty, z muzyką z głośników, aby było przyjemnie już od samego początku, od razu też winda, a przy niej sprytna komórka na narty. Windą na 2 piętro i korytarz, ściągasz buty narciarskie, zakładasz kapcie dla gości i przechowalnia butów narciarskich.
W kapciach po korytarzu, bo wszędzie bardzo czysto i gustownie. I obrazy pędzla gospodyni na ścianach w ramach co mąż wystrugał. W pokoju błysk i przemyślane rozwiązania, nic nie jest z przypadku. Kuchnia w pełni wyposażona, lodówka, zamrażarka, toster, czajnik, ekspresy do kawy. Szafa dzieła męża, i łóżko, oddzielne kołdry, poduszki: trzy na głowę. Światła robią robotę, pod łóżkiem, nad firaną, na fotokomórkę. Ach, och, ech, koniec tych zachwytów, bo przecież my z córką byliśmy tam tylko na noce, bo całymi dniami na stokach. Polecam!
No i bułki świeże pod drzwiami codziennie do 8ej jak wieczorem do 8 zamówiłeś.
I segregacja śmieci!
Wady: Nie pamiętam