Zalety: Hotel posiada bardzo dobrze wyposażoną i nowoczesną siłownię, a także mały basen. Znaczną powierzchnię zajmuje także część rehabilitacyjno-zabiegowa. Ciekawostką były elektroniczne wizytówki pozwalające ustawić status pokoju (nie przeszkadzać/proszę posprzątać/dzwonek) i ułatwiające pracę personelowi. Obiekt jest zresztą nafaszerowany różnymi elektronicznymi gadżetami, których jednak nie wykorzystuje. Pokoje mają z założenia sporą powierzchnię.
Wady: Nie mam negatywnych uwag do personelu poza tym, że pomimo zgłoszenia nie było znajdującego się w ofercie transportu z lotniska. Wskutek tego na wstępie padłem ofiarą lokalnej mafii taksówkarskiej. Pomimo rozbudowanej bazy spa, sam hotel jak na 4* i droższy typ pokoju (tzw. deluxe) jest słaby. Wiele sprzętów (meble, wyposażenie łazienki, okna, windy) wygląda na zużyte, wifi nie obejmuje całego kompleksu (brak zasięgu na siłowni), a wieczorami bywa przeciążone i zrywa połączenie. Śniadania niby oferują szeroki wybór potraw, ale wszystko robi wrażenie robionego z tanich składników i byle jak. Jeden z dwóch ekspresów do kawy cały czas nie działał, a kawa z drugiego nie nadawała się do picia. Bar przy recepcji istnieje tylko teoretycznie, hotel stawia na gości z krajów arabskich i piwa ani wina nikt tam nie pije :) Personel sprzątający robi co może, bez tych pań hotel byłby ruiną. Ogólnie da się tam wytrzymać i spać, goście z Bliskiego Wschodu nie piją, więc nie rozrabiają po nocach (w sobotę było wesele i skończyło się już o 23:30), ale jak na swoją cenę nie było pozytywnego zaskoczenia. Hotel mieści się około 10 km od centrum Sarajewa, co w zderzeniu z nędznymi realiami komunikacji w Bośni skutecznie utrudnia zwiedzanie miasta. Natomiast okolica hotelu jest otoczona terenami o dużych walorach przyrodniczych tłumnie odwiedzanymi głównie przez mieszkańców krajów arabskich. Wieczorami nie ma co tu robić, lokalne knajpy poza jedną kończą działalność o 22:00.