Zalety: nic
Wady: Pobyt jak z najczarniejszych koszmarów. Dziwię się, że takie miejsce istnieje i widnieje na stronach booking. Gdy przybyliśmy na miejsce o godz. 21.00 zaproszono mnie do baru w miejscu, gdzie odbywała się głośna impreza. Niewiele słyszałam, próbując porozumieć się z barmanem. Nastał popłoch kiedy barman wołał innych członków obsługi by przygotować pokój. Poinformowano mnie, że mogę iść na górę i zobaczyć pokój i zdecydować czy chcę tam zostać. To pytanie mnie zdziwiło, bo przecież pokój był już opłacony, było późno i byliśmy zmęczeni po długiej podróży. Na miejscu w pośpiechu pompowano materac dla naszej córki. Pokoik był malutki, oprócz mnie znajdowało się tam jeszcze 4 osoby usiłując go przygotować. Nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy tam spać. Ponieważ jednak na dole trwała głośna impreza, która miała trwać do godz.2.00, pojechaliśmy jeszcze zjeść poza obiektem. Gdy szykowaliśmy się do spania, odchylając kołdrę z mojego łóżka zauważyłam, że zarówno poduszka jak i prześcieradło były zmięte. Zupełnie jakby ktoś wcześniej tam spał. Znalazłam też na łóżku włosy, które nie należały do nas. Byłam kompletnie zdegustowana. Zaczęłam się rozglądać po pokoju. Był ukurzony, w szafie znajdowały się czyjeś kapcie, w szufladzie jakieś inne rzeczy, w koszu śmiecie (oczywiście nie nasze). Byłam już w koszuli nocnej, nie miałam ochoty na spacer na dół, przechodząc przez podwórze, i przekrzykiwanie głośnego 'umcyk-umcyk' wśród wystrojonych gości. Może moja wina, może powinnam, bo gdy rano udałam się do tego samego barmana, zarzucił mi, że skargi powinnam była zgłosić przed snem. Z resztą, zapewne i tak niewiele bym wskórała. Rano, po nieprzespanej nocy z powodu łupaniny na dole i reszty niewygód na niedopompowanym materacu, na którym spałam z córką, poszłam zgłosić moje rozczarowanie do kierownika. Poinformowano mnie, że go nie ma, że właśnie wyjechał na urlop. Kierownik nagle się pojawił. Obsługa była wyjątkowo nieuprzejma i agresywna. Nie było z nimi rozmowy. Koszmar!!!
Wady: Pobyt jak z najczarniejszych koszmarów. Dziwię się, że takie miejsce istnieje i widnieje na stronach booking. Gdy przybyliśmy na miejsce o godz. 21.00 zaproszono mnie do baru w miejscu, gdzie odbywała się głośna impreza. Niewiele słyszałam, próbując porozumieć się z barmanem. Nastał popłoch kiedy barman wołał innych członków obsługi by przygotować pokój. Poinformowano mnie, że mogę iść na górę i zobaczyć pokój i zdecydować czy chcę tam zostać. To pytanie mnie zdziwiło, bo przecież pokój był już opłacony, było późno i byliśmy zmęczeni po długiej podróży. Na miejscu w pośpiechu pompowano materac dla naszej córki. Pokoik był malutki, oprócz mnie znajdowało się tam jeszcze 4 osoby usiłując go przygotować. Nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy tam spać. Ponieważ jednak na dole trwała głośna impreza, która miała trwać do godz.2.00, pojechaliśmy jeszcze zjeść poza obiektem. Gdy szykowaliśmy się do spania, odchylając kołdrę z mojego łóżka zauważyłam, że zarówno poduszka jak i prześcieradło były zmięte. Zupełnie jakby ktoś wcześniej tam spał. Znalazłam też na łóżku włosy, które nie należały do nas. Byłam kompletnie zdegustowana. Zaczęłam się rozglądać po pokoju. Był ukurzony, w szafie znajdowały się czyjeś kapcie, w szufladzie jakieś inne rzeczy, w koszu śmiecie (oczywiście nie nasze). Byłam już w koszuli nocnej, nie miałam ochoty na spacer na dół, przechodząc przez podwórze, i przekrzykiwanie głośnego 'umcyk-umcyk' wśród wystrojonych gości. Może moja wina, może powinnam, bo gdy rano udałam się do tego samego barmana, zarzucił mi, że skargi powinnam była zgłosić przed snem. Z resztą, zapewne i tak niewiele bym wskórała. Rano, po nieprzespanej nocy z powodu łupaniny na dole i reszty niewygód na niedopompowanym materacu, na którym spałam z córką, poszłam zgłosić moje rozczarowanie do kierownika. Poinformowano mnie, że go nie ma, że właśnie wyjechał na urlop. Kierownik nagle się pojawił. Obsługa była wyjątkowo nieuprzejma i agresywna. Nie było z nimi rozmowy. Koszmar!!!