Zalety: Spokój i cisza, ładne widoki chyba przy każdej pogodzie, fajna okolica. Można bardzo dobrze wypocząć od miasta. W nieco dalszym sąsiedztwie jest sporo atrakcji różnego rodzaju (nawet kawałek niżej w wiosce są konie, dzieci chętnie chodziły na spacery z sankami), szlaki turystyczne na lato i zimę. Zadbany domek, ciepło (a byliśmy zimą), czysto i przyjemnie. Całkiem wygodne materace. Internet działał dość dobrze, choć wieczorami momentami były przerwy - nie przeszkadzało nam to, bo w takie miejsce nie jedzie się korzystać z Internetu :) W domku jest sporo ulotek i map, co warto zwiedzić w pobliżu.
Mikrofala, płyta grzewcza na plus. Ilość naczyń wystarczająca, no może przydałby się jeszcze jakiś większy garnek. Sztućce, otwieracz do wina i kapsli. Mydło do rąk, płyn do naczyń, zmywak, ścierka. Ręcznik duży i do rąk (o dziwo duży był 1 na 2 dorosłe osoby :D), więc podstawowe rzeczy codziennego użytku są. Nawet TV, ale gdyby nie dzieci i smęcenie o bajki, to byśmy z niego nie korzystali :) Za oknem są lepsze widoki niż cokolwiek w telewizji.
Gdyby przyjemność pobytu tam na dłużej nie kosztowała aż tyle, to chętnie bym został w tygodniu (byliśmy na weekend). Dłużej mogłoby być ciężko, bo brak pralki. Pewnie Internet dałby radę do pracy zdalnej (jest T-Mobile). Nasz Play też łapał przy oknie LTE+, w dzień działał dobrze - można pracować. Gorzej wieczorami. A dzieci szczęśliwe bawiłyby się na podwórku. Ruch aut tam nie istnieje w zasadzie, więc nie trzeba ich mieć cały czas na oku ;) Niestety nic dzisiaj nie jest tanie ;)
Wady: Po pierwsze i najbardziej istotne: dojazd - nawigacja prowadziła bardzo źle, latem pewnie przejechałoby się jakoś drogą gruntową od strony Ludwikowic, a zimą niestety dojazd jest tylko od Krajanowa Kolonii. Droga ze zwykłego Krajanowa zimą nie istnieje. Mogłaby być taka informacja o obiekcie, jakaś mapka dojazdowa :) My błądząc nie chcieliśmy już wieczorem zawracać głowy telefonami jak dojechać, a może trzeba było po prostu dzwonić i pytać. Więc zostawiam informację dla kolejnych gości.
Lodówka nie była podłączona do prądu, więc jej włączenie pokrętłem wewnątrz nic nie dało i dopiero po dobie się zorientowaliśmy, że jedzenie jest ciepłe. Niestety jej kabel był ukryty z tyłu, więc podłączenie do prądu wymaga odsuwania, a jakoś nie przyszło nam to do głowy - szczególnie że byliśmy z dziećmi, więc zamieszania i tak nie brak ;) Osoba z którą się kontaktowaliśmy w sprawie obsługi domków powiedziała przez telefon, że to oczywiste że trzeba sobie podłączyć kabel - może to my za mało korzystamy z wynajmu i nie jesteśmy wystarczająco obeznani, że pokrętło wewnątrz nie wystarczy :)
Miejsce przyjazne zwierzętom - dobrze i niedobrze, my zwierząt nie mamy i trochę irytowała pojawiająca się na ubraniach sierść, wychodząca gdzieś z kanapy, wycieraczek i dywanu.
Ostatnie drobnostki to np. tylko 1 worek na śmieci, no ale jakoś wszystko upchnęliśmy. Hasło do WiFi - poprosiliśmy SMSem, bo nigdzie nie było go w domku, a wystarczyłoby zawiesić jakąś karteczkę. Ktoś przypalił garnek i średnio przyjemnie się w nim gotowało. Ostatecznie plusy są lepsze niż minusy i polecam to miejsce, bo zdarzyło mi się wynająć przez Booking jakąś minę, która wydawała się dobrym miejscem. To naprawdę należy do tych dobrych.