Zalety: Chata na odludziu. Dużo miejsca w domu i na zewnątrz. Drewno na ognisko. Dojście do jeziora i rowerek wodny.
Wady: Niestety, ale podejście właścicielki to nieporozumienie-jakby każdy przyjeżdżał upić się do nieprzytomności i będzie mu obojętne, jak będzie spał. Zapomniała poszewki na poduszkę i chciała, żeby ktoś tak spał. Jeden pokój=1 kołdra. Standardem jest zapewnienie kołder w ilości gości. Zwłaszcza jeśli do dyspozycji są więcej niż jedno miejsce do spania w pokoju. Gdybyśmy wiedzieli o tym to zabralibyśmy swoje kołdry. Oferta wprowadza w błąd. W rzeczywistości są tylko 3 sypialnie, 1 przejściowy salon i korytarz, na którym stoi kanapa (na zdjęciu). Jak rezerwowaliśmy w ofercie był salon z 2 kanapami i 5 sypialni z łóżkami. Wbrew opisowi w domu jest tylko jedno łóżko, reszta to rozkładane kanapy. Sala ze stołami jest cała w pajęczynach na drewnianych ścianach. W rogach podłóg utrwalony brud, kurz i pajęczyny. Musiałam to sprzątać, żeby nie zjadło tego wszystkiego dziecko. Do tego w trakcie pobytu przyjechał do nas jakiś "zarządca". Wjechał na działkę, aż do tarasu z przodu domu, jak do siebie, siedział i patrzył na nas z samochodu, nie mówiąc kim jest i co właściwie od nas chce. Niezręczna sytuacja. Ostatecznie opowiedział, że był w domu jakiś panieński i widział, jak kobiety tańczą nago na stołach. Do końca pobytu czułam się w tym domu obserwowana (brak zasłonek). Przez prawie 2 tygodnie nie doprosiłam się fv za pobyt. Mąż, że zajmuje się tym żona, a żona że mąż miał wysłać. Sprawa zgłoszona do booking.