Zalety: Miły personel, restauracja należąca do kompleksu, czystość w budynku, gdzie mieliśmy pokój.
Mała chłodziarka, ta nasza niewspółdzielona z innymi pokojami. Czajnik.
Lokalizacja bardzo dobra dla tych, którzy wybierają się na pobliskie szlaki rowerowe. Okolica obfituje w atrakcje turystyczne po obu stronach granicy.
W pobliżu też "Winiarskie sklepy" i kioski, gdzie można w ciągu dnia skosztować lokalne wina. Jeden z tych kiosków 15 minut piechotą od kampingu.
Sklep spożywczy tuż za rogiem, ale słabo zaopatrzony.
Restauracja serwująca niezłe posiłki, oczywiście, również piwo i wino. Ceny średnie.
Pomieszczenie zwane garażem rowerowym do przechowywania rowerów.
Mimo pobliskiej drogi, w nocy cisza, mały ruch.
Wady: Apartament, to malutki pokój, z bardzo niewielką ilością sprzętów. Bardzo ciasno, trzeba się przeciskać. Fatalny widok przez okno na jakieś rudery tuż za tym oknem.
Łazienka ze skosami, bardzo mała powierzchnia, kabina prysznicowa niezwykle ciasna (nie można się schylić), z przykrótką kotarą. Bardzo źle spływająca woda, co zawsze jest okropne. Sedes na środku łazienki, okropna rura kanalizacyjna na widoku. W łazience zbyt ciemno - słabe żarówki.
Wszystko w pokoju i na kempingu (kilka domków drewnianych kilka stolików i krzeseł) stare i zaniedbane, pamiętające lata 80', a może i starsze. W kuchenkach, (też ciasnych), wszystko byle jakie, nie od kompletu i stare. Ledwo działające elektryczne kuchenki, brak ciepłej wody do mycia naczyń (trzeba je myć w umywalni obok).
W garażu rowerowym brak stojaków, trzeba kombinować, jak bezpiecznie ustawić rowery, szczególnie gdy są porządne i drogie, jak nasze. To jest rodzaj magazynku, szopy, gdzie trzymają różne stare graty.
W restauracji kiepska, produkowana przemysłowo pizza, którą na miejscu tylko podpiekają (potrawy robione na miejscu są smaczne).
Niechętnie przyjmują płatności kartą.
Kemping klaustrofobiczny, otoczony budynkami i wspomnianymi domkami. więcej betonu niż trawy. Oglądasz albo zaplecze restauracji, albo zaparkowane samochody.
Mała chłodziarka, ta nasza niewspółdzielona z innymi pokojami. Czajnik.
Lokalizacja bardzo dobra dla tych, którzy wybierają się na pobliskie szlaki rowerowe. Okolica obfituje w atrakcje turystyczne po obu stronach granicy.
W pobliżu też "Winiarskie sklepy" i kioski, gdzie można w ciągu dnia skosztować lokalne wina. Jeden z tych kiosków 15 minut piechotą od kampingu.
Sklep spożywczy tuż za rogiem, ale słabo zaopatrzony.
Restauracja serwująca niezłe posiłki, oczywiście, również piwo i wino. Ceny średnie.
Pomieszczenie zwane garażem rowerowym do przechowywania rowerów.
Mimo pobliskiej drogi, w nocy cisza, mały ruch.
Wady: Apartament, to malutki pokój, z bardzo niewielką ilością sprzętów. Bardzo ciasno, trzeba się przeciskać. Fatalny widok przez okno na jakieś rudery tuż za tym oknem.
Łazienka ze skosami, bardzo mała powierzchnia, kabina prysznicowa niezwykle ciasna (nie można się schylić), z przykrótką kotarą. Bardzo źle spływająca woda, co zawsze jest okropne. Sedes na środku łazienki, okropna rura kanalizacyjna na widoku. W łazience zbyt ciemno - słabe żarówki.
Wszystko w pokoju i na kempingu (kilka domków drewnianych kilka stolików i krzeseł) stare i zaniedbane, pamiętające lata 80', a może i starsze. W kuchenkach, (też ciasnych), wszystko byle jakie, nie od kompletu i stare. Ledwo działające elektryczne kuchenki, brak ciepłej wody do mycia naczyń (trzeba je myć w umywalni obok).
W garażu rowerowym brak stojaków, trzeba kombinować, jak bezpiecznie ustawić rowery, szczególnie gdy są porządne i drogie, jak nasze. To jest rodzaj magazynku, szopy, gdzie trzymają różne stare graty.
W restauracji kiepska, produkowana przemysłowo pizza, którą na miejscu tylko podpiekają (potrawy robione na miejscu są smaczne).
Niechętnie przyjmują płatności kartą.
Kemping klaustrofobiczny, otoczony budynkami i wspomnianymi domkami. więcej betonu niż trawy. Oglądasz albo zaplecze restauracji, albo zaparkowane samochody.