Zalety: wygodne łóżka, łatwy self check-in, cena
pierwszego dnia miły pan na portierni (drugiego i trzeciego nie widziałam już nikogo na portierni)
Wady: 1. w pokoju powitało nas zimno (jakby ktoś dopiero co włączył grzejniki) i okropnie intensywny zapach odświeżacza
2. te "dobre śniadanie wliczone w cenę" to jakiś ponury żart... nie dość, że serwowane w godz. 8-9 (za późno, gdy chce się pójść w góry, zbyt krótko, gdy chce się wyspać) to jeszcze dramatyczne. Wegetarianie są bez szans, osoby jedzące mięso muszą wykazać się silnymi nerwami i żołądkami. Kawa z automatu z niedziałającą funkcją "bez cukru" więc kawa tylko słodka (!), pan pełniący "dyżur" na stołówce (czyt: siedzący przy barze z nosem w telefonie) absolutnie się nie przejął ("jest przycisk że bez cukru. Nie działa? aha"), zasadniczo wyglądał, jakby nie mógł się doczekać aż wyjdziemy. W pierwszy dzień poza chlebem i bułkami (nie było noża do pieczywa) były wędliny w plastrach (niby-salami i coś na kształt szynki konserwowej), jakieś trzy smarowanki mięsne do smarowania, plastry żółtego sera, ze dwie łyżki dżemu na dnie słoika i galaretowate, najtańsze jogurty.
Do tego trzy rodzaje tanich słodkich płatków, automat ze sztucznymi lemoniadami oraz MARGARYNA!
Żadnych warzyw, owoców, jajek... nic. A następnego dnia nie było już nawet sera, więc propozycją dla wegetarian był chleb z margaryną! Naprawdę, w dzisiejszych czasach podawanie gościom czegoś takiego i nazywanie tego "dobrym śniadaniem" to skandal.
Składniki na śniadanie kupowaliśmy sobie sami w pobliskim markecie.
3. sama miejscowość - blokowisko. Jeżeli chce się jechać w góry to można znaleźć zdecydowanie ładniejsze miasteczka położone bliżej gór. Na dodatek dość drogo - 2 x smażony ser z frytkami i z połówką pomidorka koktajlowego (żenada) + 2 piwa + jedna mizeria (z ogórka startego na małych oczkach, więc raczej do wypicia) zapłaciliśmy ok. 650 koron.
Następnego dnia znacznie ładniejszej i położonej bliżej gór miejscowości Frydek-Mistek za niemal identyczny zestaw, ale o niebo smaczniejszy i okraszony dodatkowo sałatą zapłaciliśmy o 200 koron mniej.