Zalety: Po tak ekstremalnie chamskim powitaniu przez właściciela ,nie chcieliśmy ryzykować ze śniadaniem. Przyjechaliśmy tam tylko ze względu na dosyć dobrą lokalizację względem wydarzenia nieopodal ale gdybyśmy wiedzieli jak to będzie wyglądało ,to nigdy byśmy się na to nie zdecydowali. Z uwagi na zbyt mało miejsca w rubryce poniżej ,dodam że czystość w pokoju była względna ale ilości pajęczyn i pająków w jego rogach była na prawdę zdumiewająca bo wynosiła kilkanaście szt. Nawet w łazience i pod prysznicem ich nie brakowało. Mimo to rozumiem że najprawdopodobniej nie jest łatwo upilnować tego w tak dużym obiekcie i najprawdopodobniej puścił bym ten fakt wolno gdyby właściciel potrafił zachować się jak normalny człowiek z honorem i przez 2 dni naszego pobytu powiedział chociażby symboliczne ,,przepraszam,, ,ale najwyraźniej uważał że zachował się właściwie. Co do właścicielki ,rano bez złości zapytała o której wrócimy i nie mam do Niej zastrzeżeń ,ale reasumując pobyt ogólnie po latach wyjazdów po Polsce i zagranicy -nigdy pobyt nie był tak negatywny i stresujący więc wnioski proszę wyciągnąć samemu...
Wady: Łatwiej było by napisać co mogło się podobać, ale od początku. Długo zastanawialiśmy się czy napisać ten komentarz ,ale uznałem że powinienem napisać prawdę o tym co miało miejsce żeby inni wiedzieli co może ich na miejscu spotkać.
Najbardziej zaskoczyło nas ekstremalnie chamskie ,,powitanie,, właściciela obiektu ,który rozpoczął je od słów cyt. O której to się przyjeżdża... a na moją odpowiedź że przecież już przy rezerwacji wysłałem zapytanie czy nie będzie problemem że przyjedziemy po 22-giej - otrzymałem jasną odpowiedź ,cyt, Nie będzie. Zapraszamy .
Mało tego bo na moje słowa o tym że ciężko jest przewidzieć dokładnie moment dotarcie na miejsce jeśli miało się do przejechania prawie tysiąc kilometrów autem ,odpowiedział chamsko że cyt, ,, to trzeba wcześniej wyjeżdżać a nie przyjeżdżać o tej porze bo ja nie mam zamiaru siedzieć i czekać,,. Dodam że dotarliśmy na miejsce kilka minut przed 23-cią.
Dodam że gdybym był sam to z automatu zrezygnował bym z pobytu ,mimo że był on z góry opłacony i nikt nie raczył w porze meldunkowej zadzwonić i zapytać czy i o której będziemy ,jak to się na ogół dzieje. Żeby było tego mało to właśnie ja próbowałem się po godz. 20-tej dodzwonić się i poinformować o sytuacji ale bezskutecznie ,bo po pewnym czasie właściciel odzwonił i na moje słowa że prawie nic nie słyszę-odparł że jest w piwnicy i zakończył połączenie . Później wysłał sms z innym numerem na jaki mamy dzwonić więc tak zrobiłem i odebrała właścicielka która zachowywała się normalnie i po słowach że mamy jeszcze z ok. 1,5 - 2 h. drogi ,nie sprawiała wrażenia osoby zdenerwowanej więc nie pędziłem na przysłowiowe ,,złamanie karku,, . Jak już napisałem nie byłem sam więc nie chciałem stresować żony zmianą miejsca pobytu o tej porze i kulturalnie przemilczałem to co miałem wtedy w głowie odnośnie tej sytuacji . Dodam że przez lata bywałem w różnych miejscach gdzie zaskakiwały mnie czasami jakieś nieprzyjemne fakty i mimo to zawsze starałem się puszczać je w niepamięć.