Zalety: Przyjemne miejsce, i chyba dość niedawno oddane do użytku. Czysto i schludnie. Sympatyczni, bezproblemowi i nie wtrącający się gospodarze. Blisko do Świętej Katarzyny i na szlaki. Duża, całkiem dobrze wyposażona kuchnia z dwiema lodówkami, więc nie ma walki o wolne półki (chociaż sugerowałabym jakieś oznaczenia). Gospodarze udostępnili nam sprzęt grillowy, WiFi działało sprawnie, w okolicy cisza i spokój. Generalnie stosunek ceny do jakości dość akceptowalny. W okolicy piękny taras widokowy.
Wady: - brak zmywarki i mikrofalówki w kuchni
- brak ręczników (nawet malutkich, do wytarcia rąk, czy choćby rozłożenia na podłodze przy prysznicu)
- ostre, prosektoryjne światło na tarasie, na którym przesiadywaliśmy wieczorami - bardzo niekomfortowe, przypuszczam, że również dla osób, których okna wychodzą na ów taras (z właścicielami włącznie) - już nawet świeczki byłyby przyjemniejsze (i tańsze )
- łóżka 140 cm nie nazwałabym "dwuosobowym" - chyba, że śpią na nim małe dzieci, my mieliśmy dość ciężko
- drzwi do pokojów z poprzecznymi szybami, zaklejonymi jakimś papierem - światło na korytarzu reaguje na ruch, więc co chwila dawało nam po oczach. Nie łatwiej byłoby po prostu kupić zabudowane drzwi, zamiast bawić się w ich oklejanie, co na dodatek i tak kompletnie się nie sprawdza?
- wszystkie pokoje mieszczą się na poddaszu, jest w nich (latem) trochę za gorąco
- zielone tereny aż proszą się o kilka leżaków dla gości
- super, że po podwórzu chodzą sobie szczęśliwe kurki i piesek. Ale bardzo przykrym widokiem jest królik i i kilka sztuk ozdobnego drobiu, które są zamknięte w małych klatkach non stop (przy czym królik ledwo mieści się w swojej, po prostu siedzi bez ruchu ciasnej klitce z widokiem na zieleń i wielką, ogrodzoną działkę). Pozostały drób głośno manifestuje swoje uwięzienie - jeśli nie ma się warunków ani dobrych chęci, wystarczy po prostu nie trzymać takich zwierząt. Bardzo kiepski przykład dla dzieci, dorosłym również nieprzyjemnie się na to patrzyło. Właścicielka podobno boi się, że królik ucieknie, co jest tłumaczeniem wręcz niedorzecznym, szczególnie w takim miejscu. Mam nadzieję, że się zreflektuje i zapewni tym zwierzętom odpowiednie, ludzkie warunki albo po prostu odda komuś, kto nie będzie ich trzymał w takiej niewoli. Jako osoba wrażliwa na punkcie zwierząt, nie byłam w stanie na to patrzeć.