Zalety: Spędziliśmy wspaniały tydzień na Mazurach, na co złożyła się urocza miejscówka - Pindorówka, jej otoczenie i letnia pogoda. Dom jest położony w pobliżu czterech jezior, które objechaliśmy na rowerach. Jeziora są spokojne, nie ma tłoku, a kilka ośrodków wypoczynkowych w pobliżu daje możliwość wypożyczenia sprzętu wodnego, skorzystania z plaży czy z obiadów. My korzystaliśmy tylko ze sprzętu wodnego, bo jedzenie przyrządzaliśmy z reguły sami w doskonale wyposażonej kuchni w Pindorówce. Kuchnia jest duża i wygodnie urządzona: jakościowe, nowe garnki i patelnie, porządne sztućce, ostre noże, dużo solidnych desek do krojenia, tarki do warzyw, zmywarka (!), ciśnieniowy ekspres do kawy (!), dwie kuchenki (elektryczna i gazowa) - więc spokojnie i komfortowo można nawet we trzy rodziny w tej kuchni w tym samym czasie przygotować każdy posiłek. W jadalni jest duży stół, a oprócz tego dwa stoły na trasie, jeszcze jeden na trawie i zadaszone miejsce na grill, także ze stołem. Można rozłożyć się z kocykiem na trawie nikomu nie przeszkadzając i praktycznie nikogo nie widząc, bo miejsca jest mnóstwo. Rowery można przechować w oddzielnym, zamykanym budynku. Cały teren jest ogromny, pięknie utrzymany i graniczy z lasem. Właściciel jest bardzo pracowity - niezwykle dba o dom i ogród, a przy tym jest miły i pomocny w razie potrzeby, ale się nie narzuca. Bardzo doceniliśmy też brak hałasogennych i nieestetycznych plastikowych zjeżdżalni, trampolin i innych tego typu atrakcji dla dzieci, jakich pełno w innych domach wakacyjnych. Pindorówka to jest miejsce raczej dla rozumnych rodziców, którzy swoim dzieciom organizują wakacyjny czas. A możliwości jest mnóstwo - kajaki, spacery, rowery, plaża, las - słowem, wspaniała przyroda, i to dosłownie na wyciągnięcie ręki - po łące za domem regularnie przechadzały się trzy żurawie, a spod lasu dwa razy wyszła nam sarenka. Nigdy nie wracamy w to samo miejsce na wakacje, ale tutaj chętnie byśmy jeszcze wrócili. Oby tylko nic się tu nie zmieniło!!