Zalety: Bardzo podobał nam się styl hotelu - domki na drzewie w dżungli. Po kilku dniach czuliśmy się jak Tarzan i Jane, można się wyluzować. Wychodzisz ze swojego domku i na boso idziesz na piękną plażę. W cenie jest mała poranna przekąska z kawką. Po kawce, dla chętnych ćwiczenia jogi (dodatkowo płatne) lub legendarna siłownia Tulum Jungle Gym. Pokoje są czyste i przestronne, łóżka bardzo wygodne. Hotel położony w centrum zona hotelera, blisko sklepów i głównych klubów. Obsługa jest miła i uczynna.
Wady: Hałas agregatów prądotwórczych w niektórych pokojach (dziękujemy za bezproblemową zamianę). Rezerwując pokój radzę upewnić się, czy jest cichy. Chcesz spędzić czas w dżungli a nie przy pracującej głośno maszynie oraz przy ruchliwej ulicy. Ta dziurawa, hałaśliwa, jedyna droga nie pozwala mi zakwalifikować Tulum do miejsc szczególnie godnych polecenia. Nie podobały nam się też ceny w całym Tulum oraz atmosfera w restauracjach nastawionych na lanserskich klientów. Znacznie ciekawsze były meksykańskie restauracje w miasteczku.