Zalety: To nie nasz pierwszy raz w Willi, ani mam nadzieję nie ostatni.
Apartament wyróżnia się poza genialną, a jednoczenie cichą lokalizacją przestrzenią, wystrojem, pełnym wachlarzem udogodnień i ciepłem domowym. Stylowy, wyposażony w meble wypoczynkowe i dobre oświetlenie taras jest ogromnym plusem- w zimę wizualnym, latem życie się na nim toczy.
Duża szafa w sypialni, nowe stabilne łóżko podwójne, ogromny stół, wygodne krzesła, zapas środków czystości i art higienicznych, gorące kaloryfery zimą z możliwością pełnej regulacji = komfortowy pobyt.
Można jechać w ciemno. Przemiła właścicielka nie mieszka na miejscu, ale ma swoich ludzi w okolicy z którymi umawiamy się na odbiór kluczy czy w razie potrzeby można się z nimi kontaktować. Mieszkanie jest w pełni niezależne.
Wady: Apartament wymaga odświeżenia, szczególnie łazienka. Jest spora i funkcjonalna ale to co się dzieje na suficie, za szafką na ręczniki oraz pod prysznicem na fugach (na ziemi i na ścianach) woła o niezwłoczną atencję.
Główną kanapą, poduszkami ozdobnymi i kocami powinna zająć się profesjonalna firma sprzątająca lub pralnia. Dużo pajęczyn, zapach kurzu, nienajnowsze ręczniki. Dodatkowe łóżko do spania, drewniane, zabytkowe jest przepiękne ale trzęsie się w posadach, skrzypi niemiłosiernie, sprężyny są strasznie wysłużone, materac w stanie agonalnym. Nie jest bezpiecznym miejscem do spania. Zwykła rozkładana dostawka byłaby zdecydowanie lepszym wyjściem.
Lekkie doposażenie kuchni również byłoby na miejscu. Na 5 osób był tylko jeden duży talerz obiadowy, noże lata świetności mają już za sobą, podobnie jak przepalony toster czy cieknący ekspres do kawy. Większa ilośc wiszących szafek lub podwieszana mikrofala przy dłuższych pobytach byłyby wysoce wskazane. Likwidacja piekarnika na rzecz mikrofali czy właśnie szafki byłaby ogromnym plusem bo jeśli chce się chociaż sniadania/kolację robić na miejscu- kompletnie nie ma gdzie trzymać środków spożywczych z wyjątkiem lodowki. Użytkowanie musieliśmy zacząć od podwójnego odkamienienia czajnika. Choć jeden większy garnek i patelnia szalenie ułatwiłyby sprawę. Warto byłoby w mojej ocenie rozważyć dodatkowy blat przy oknie nad kaloryferem lub klasyczny wyższy okrągły stolik z taboretami bo wiklinowy komplet choć przepiękny, zupełnie niepraktyczny. Nie są to duże nakłady, a jakość pobytu bardzo by zyskała szczególnie przy pobytach dłuższych niż weekendowe.
No i podwórze. Temat rzeka. Na karkołomny wjazd na posesję nie ma się wpływu ale rzucenie zwykłego gruzu na tzw. "parking" podczas deszczu czy zimy zapobiegłoby skutecznie boksowaniu, głębokiemu błocku i ogólnemu wrażeniu ruderalnego.