Zalety: Domek był po remoncie, ładny. Wygodne łóżka, czyściutka pościel. Woda pod prysznicem i w kuchni była ciepła i pod dobrym ciśnieniem, po kąpielach w morzu można było wziąć gorący prysznic. TV z wieloma kanałami, u nas działał dobrze, acz po sąsiedzku już sygnał ginął i momentami ciężko było oglądać.
Teren ośrodka jest fajny, brakuje jednak lekkiego "ogarnięcia", np. przy placu zabaw są pokrzywy, w namiocie z "czytelnią" rzeczy są porozrzucane.
Wielkim plusem jest lokalizacja, po przejściu przez teren ośrodka jesteśmy nad jeziorem Sarbsko, z rowerkami, małą plażą, pomostem. To jest super. Nad morze jest pół h na piechotę albo 7 min samochodem.
Bardzo blisko jest sklepik, Żabka.
Na terenie sąsiedniej stajni jest niezła restauracja.
Wady: Uroki domków: przy gorszej pogodzie w środku jest ciągle lekka wilgoć i jest chłodnawo. Na szczęście jest wstawiony grzejnik, jednak trzeba pamiętać, że ciągnie on sporo prądu a za prąd (uwaga!) płaci się oddzielnie.
Wyposażenie kuchni jest podstawowe, nam brakowało większych kubków, kieliszków, szklanek, małego rondelka/kubka do gotowania. Brak ściereczki do naczyń, ręczniki na tydzień dla 5 osób dwa, worki na śmieci dwa, rolki papieru dwie. Może trzeba było się upomnieć, nam się nie chciało:)
Brak jakichkolwiek zasłonek w oknach na górze, lampki nocnej, jakiegoś dywanika.
WC z opadającą klapą, przykleiliśmy sobie ją taśmą bo się nie dało korzystać.
Brak wifi (zgodnie z ofertą) a i zasięg taki sobie, w Plusie normalny, reszta prawie go nie ma.
Ogólnie, to samo wrażenie co z całym terenem poza domkiem - jest potencjał, niby OK ale brakuje "ogarnięcia", kilku rzeczy, które są niedrogie a bardzo poprawiłyby komfort pobytu.
Z właścicielem kontakt nijaki, "zakwaterował" nas przez znajomych z domku obok (przyjechali wcześniej, byliśmy razem), nie zgłosił się nawet po umowę. Przy odjeździe był OK. Moja siostra upominała się o jakieś rzeczy i je dostawała, więc można się dogadać ale ogólnie brak ingerencji w nasz pobyt.