Zalety: Obiekt położony jest w dobrym miejscu, w okolicy są sklepy. Samo mieszkanie było czyste oraz estetycznie i spójnie wykończone. Na wyposażeniu znajdowało się wszystko co było potrzebne, tj. ręczniki, garnki, talerze, kubki, sztućce, itp. Łóżko było wygodne.
Wady: Gdyby nawet ktoś mi dopłacił, żebym zatrzymała się tam jeszcze raz to na pewno bym nie skorzystała. W łazience odpływ prysznicowy był zatkany co powodowało konieczność kilkukrotnego zakręcania wody podczas brania prysznica. W oknach brakowało moskitier przez co do mieszkania wlatywały komary i inne robaki. I, co dla mnie najważniejsze, w mieszkaniu było słychać WSZYSTKO z pokoi obok. Każdą zwykłą rozmowę, telewizor, kroki. Absolutnie wszystko. Po pierwszej ciężkiej nocy, skontaktowałam się z właścicielem z prośbą o skrócenie mojej rezerwacji i zwrot środków za kolejne noce. Właściciel nie był zainteresowany tym rozwiązaniem, co w sumie może nie dziwić, gdyż dla niego jest to po prostu biznes. Ale wykręcanie się, że jest to niemożliwe i rady typu „to proszę iść następnym razem zwrócić uwagę sąsiadom” były poniżej jakiegokolwiek poziomu. Miałam zwracać uwagę ludziom, że normalnie rozmawiają? „Truskawką na pizzy” było jeszcze to, że w dniu wyjazdu musiałam wziąć lodowaty prysznic, gdyż skończyła się ciepła woda z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów.
Wady: Gdyby nawet ktoś mi dopłacił, żebym zatrzymała się tam jeszcze raz to na pewno bym nie skorzystała. W łazience odpływ prysznicowy był zatkany co powodowało konieczność kilkukrotnego zakręcania wody podczas brania prysznica. W oknach brakowało moskitier przez co do mieszkania wlatywały komary i inne robaki. I, co dla mnie najważniejsze, w mieszkaniu było słychać WSZYSTKO z pokoi obok. Każdą zwykłą rozmowę, telewizor, kroki. Absolutnie wszystko. Po pierwszej ciężkiej nocy, skontaktowałam się z właścicielem z prośbą o skrócenie mojej rezerwacji i zwrot środków za kolejne noce. Właściciel nie był zainteresowany tym rozwiązaniem, co w sumie może nie dziwić, gdyż dla niego jest to po prostu biznes. Ale wykręcanie się, że jest to niemożliwe i rady typu „to proszę iść następnym razem zwrócić uwagę sąsiadom” były poniżej jakiegokolwiek poziomu. Miałam zwracać uwagę ludziom, że normalnie rozmawiają? „Truskawką na pizzy” było jeszcze to, że w dniu wyjazdu musiałam wziąć lodowaty prysznic, gdyż skończyła się ciepła woda z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów.