Zalety: Lokalizacja rewelacyjna. Szklane dwie ściany z widokiem na jezioro cudowne. Byliśmy początkiem września więc knajpki pozamykane wokół i trochę brakowało ich. Żeby wyjść na piwo trzeba było kawałek iść. A coś zjeść to już wyprawa, bo apartament daleko od centrum
Wady: Łóżko przede wszystkim było beznadziejne!!!. Byliśmy 5 nocy więc nieźle się umordowaliśmy. Było rozłożone z jakiegoś wypoczynku. Reszta leżała pod łóżkiem. Metalowe część wystające po bokach łóżka dały się we znaki. Szczególnie przy wchodzeniu lub schodzeniu. Skutecznie zniechęcało do popołudniowej drzemki. Dobrze że była cudna pogoda i mało się korzystało z apartamentu. Mimo, że zaznaczyłam, że ma być kuchnia i była tylko bez kuchenki do podgrzania czy ugotowania czegoś, mikrofali też nie było. Trzeba było jeść na zimno lub zostały knajpki, które były niestety dopiero w centrum. A do centrum daleko. Talerzy głębokich lub miseczki w ogóle nie było. Nawet jednej!. Więc nie było nawet szans, żeby zalać gorącą wodą zupkę chińską. Świeżo pomalowane krzesła na czarno. Położyłam wypraną białą koszulkę to odbiły się czarne pręgi na niej. No i śmieci!!! Nie było kompletnie gdzie wyrzucić. Były dwa małe śmietniki, które szybko się zapełniły i klapa. Na zewnątrz ani jednego. Chyba już wywiezione i czekają na przyszły rok. Nawet worków nie zostawiono. Zostały reklamówki a potem się zaopatrzyliśmy w worki kupione w sklepie i musieliśmy je znosić przez 5 dni w apartamencie, bo nie było gdzie wyrzucić!!! Skandal!!!
Wady: Łóżko przede wszystkim było beznadziejne!!!. Byliśmy 5 nocy więc nieźle się umordowaliśmy. Było rozłożone z jakiegoś wypoczynku. Reszta leżała pod łóżkiem. Metalowe część wystające po bokach łóżka dały się we znaki. Szczególnie przy wchodzeniu lub schodzeniu. Skutecznie zniechęcało do popołudniowej drzemki. Dobrze że była cudna pogoda i mało się korzystało z apartamentu. Mimo, że zaznaczyłam, że ma być kuchnia i była tylko bez kuchenki do podgrzania czy ugotowania czegoś, mikrofali też nie było. Trzeba było jeść na zimno lub zostały knajpki, które były niestety dopiero w centrum. A do centrum daleko. Talerzy głębokich lub miseczki w ogóle nie było. Nawet jednej!. Więc nie było nawet szans, żeby zalać gorącą wodą zupkę chińską. Świeżo pomalowane krzesła na czarno. Położyłam wypraną białą koszulkę to odbiły się czarne pręgi na niej. No i śmieci!!! Nie było kompletnie gdzie wyrzucić. Były dwa małe śmietniki, które szybko się zapełniły i klapa. Na zewnątrz ani jednego. Chyba już wywiezione i czekają na przyszły rok. Nawet worków nie zostawiono. Zostały reklamówki a potem się zaopatrzyliśmy w worki kupione w sklepie i musieliśmy je znosić przez 5 dni w apartamencie, bo nie było gdzie wyrzucić!!! Skandal!!!