Wady: Pierwszy raz spotka nas taka okropna sytuacja. Niech to będzie przestroga dla wszystkich. Przyjechaliśmy z córeczkami na weekend do Poznania, niespodzianka od męża na urodziny. Moja mama i siostra również przyjechały ale do innego apartamentu. Po otworzeniu drzwi zapach stęchlizny. Weszliśmy do środka, brudno, obdarte stare krzesła, jedno zapadnięte. Okna szare od kurzu, dwa ręczniki w łazience brudne. Nie było pościelone dla jednej osoby. Mąż zaczął dzwonić do Renters, ale nikt nie odbierał, bot i tyle. Po godzinie wyszliśmy z apartamentu -mieliśmy umówione rodzinne spotkanie. Wieczorem okazało się, że zlew jest zapchany, drzwi do kabinki jak mąż chciał przesunąć, okazało się że stoją nieprzymocowane, nie miały nawet kółek, żeby je przesunąć, całe szczęście że on poszedł pod prysznic wcześniej a nie 6 letnia córeczka bo tak miało być i wtedy ta szyba mogłaby na nią zlecieć. Mieliśmy ustawione aktywności dla dzieci w Poznaniu i w tym apartamencie na szczęście tylko nocowaliśmy. Mąż zrobił zdjęcia i po powrocie do domu opisał całą sytuację. Zamiast przeprosin firma Renters zabrała nam z karty kredytowej męża 1500zł twierdząc ze to my dokonaliśmy zniszczeń, że od razu nie zgłosiliśmy usterek i że firma sprzątająca twierdzi że wszystko było ok... To że dzwonił i nie mógł się dodzwonić nic dla nich nie znaczy. Na zdjęciach widać zniszczenia, które były od dawna. Widać,, że to co robi ta firma to czyste wyłudzenie. Jest mi strasznie przykro. Musimy teraz zgłosić sprawę na Policję. Firma tak traktuje klienta. Jestem przybita i zdruzgotana całą sytuacją. Róbcie zdjęcia i piszczcie od razu wysyłajcie jak coś jest nie tak, jak człowiek jest uczciwy to też myśli ,że inni tacy są i może się boleśnie przekonać ,ze tak nie jest. Myślę, że to było celowe działanie, to że nikt nie odbierał. Firma zasłoniła się regulaminem wyłudzając od nas 1500 zł...