Zalety: Domek na odludziu, faktycznie mozna się odciąć i poprzebywać w ciszy. Za oknem biegają sarny, wieczorem słychać kormorany. W okolicy nie ma w zasadzie żadnych innych zabudowań, czy innych domków, więc jest możliwość przebywaniu faktycznie samemu, co dzisiaj jest rzadkością. Super duże okno przy łóżku, przez które można podziwiać naturę. W domku jest lodówka, naczynia i kuchenka, więc można samemu sobie przygotować jedzenie czy herbatę.
Wady: Nie wiem, czy nazwałbym domek całorocznym, a tak jest on oferowany. Po przyjeździe, pomimo tego że na dworze było delikatnie na plusie, to zajęło dobre kilkanaście godzin, aby w środku nagrzało się do komfortowej temperatury. Nawet wtedy jednak, podłoga i ściany w łazience były nieprzyjemnie lodowate. Gdyby była prawdziwa zima, to moim zdaniem w środku może być po prostu za chłodno nawet przy włączonym grzaniu. Irytujące były drzwi, które sprawiają wrażenie, jakby były z zupełnie innego (starego) domku wziętę. Zacinały się, były problemy z zamkiem. Uważam, że w takim nowym domku, drzwi też powinny być nowe i sprawne. Dość losowe jest też moim zdaniem wyposażenie kuchni, noże są dwa, obydwa tępę, więc ciężko coś ukroić. Wyposażenie powinno spełniać jakieś minimum, które pozwala korzystać dobrze z kuchenki czy lodówki.