Zalety: Gospodarze, Sylwia i Piotr, są ludźmi bardzo gościnnymi, otwartymi i do tego nietuzinkowymi! Dbali o nas każdego dnia, żeby niczego nam nie zabrakło. Od razu potrafili znaleźć kontakt zarówno ze mną jak i z moimi dziećmi. Więcej zdradzić nie mogę, bo musicie to przeżyć sami i wsłuchać się w ich fantastyczne historie z podróży i inne, którymi chętnie dzielą się przy szklance pysznego Piotrowego kompotu z wiśni z odrobiną lodu.
Lokalizacja gospodarstwa jest wyjątkowa - totalne odludzie na wzniesieniu ponad Sanem z cudowną panoramą gór i rzeki. Cisza i spokój, a sielankę tylko czasami przerywają ciekawskie liski, które chętnie pozują do zdjęć. Mimo odległości do cywilacji, jest ona wciąż osiągalna samochodem - 30 minut do Polańczyka, podobnie do Wetliny. Można planować wyjścia w góry, nad zalew ale i zostać w okolicy i schodzić lokalne trasy. Dla każdego coś miłego, nie ważne czy chce łowić ryby, chodzić po szlakach, kajakować, rowerować, czy się wylenić w basenie dostępnym na miejscu lub spędzić wieczór przy ognisku, które gospodarze udostępniają u siebie.
Na miejscu jest WIFI, TV, spoko łazienki i świetnie wyposażona kuchnia z ogromną lodówką (dodatkową, zlokalizowaną przy pokojach). A jak zrobi się chłodniej, Piotr nie będzie miał nic przeciwko, żebyście dorzucili polanko drewna do kozy obok kuchni - to są dla takich mieszczuchów jak ja wspaniałe przeżycia. Na pewno będę wracał nie raz! Po ten spokój, widoki, komfort i ciekawe rozmowy z gospodarzami.
Wady: W zasadzie nie ma takiej rzeczy którą mógłbym wskazać na minus. Są pewne niedogodności wynikające z lokalizacji, ale są do przewidzenia i każdy powinien się z nimi liczyć wybierając to miejsce świadomie - mam na myśli to że do sklepu można dojechać tylko autem i to dobre 10 minut, podobnie z restauracją do której jedzie się 15-20 minut - ale WARTO. Nie jest to problem, bardziej coś co warto zaplanować, dlatego o tym piszę.
Lokalizacja gospodarstwa jest wyjątkowa - totalne odludzie na wzniesieniu ponad Sanem z cudowną panoramą gór i rzeki. Cisza i spokój, a sielankę tylko czasami przerywają ciekawskie liski, które chętnie pozują do zdjęć. Mimo odległości do cywilacji, jest ona wciąż osiągalna samochodem - 30 minut do Polańczyka, podobnie do Wetliny. Można planować wyjścia w góry, nad zalew ale i zostać w okolicy i schodzić lokalne trasy. Dla każdego coś miłego, nie ważne czy chce łowić ryby, chodzić po szlakach, kajakować, rowerować, czy się wylenić w basenie dostępnym na miejscu lub spędzić wieczór przy ognisku, które gospodarze udostępniają u siebie.
Na miejscu jest WIFI, TV, spoko łazienki i świetnie wyposażona kuchnia z ogromną lodówką (dodatkową, zlokalizowaną przy pokojach). A jak zrobi się chłodniej, Piotr nie będzie miał nic przeciwko, żebyście dorzucili polanko drewna do kozy obok kuchni - to są dla takich mieszczuchów jak ja wspaniałe przeżycia. Na pewno będę wracał nie raz! Po ten spokój, widoki, komfort i ciekawe rozmowy z gospodarzami.
Wady: W zasadzie nie ma takiej rzeczy którą mógłbym wskazać na minus. Są pewne niedogodności wynikające z lokalizacji, ale są do przewidzenia i każdy powinien się z nimi liczyć wybierając to miejsce świadomie - mam na myśli to że do sklepu można dojechać tylko autem i to dobre 10 minut, podobnie z restauracją do której jedzie się 15-20 minut - ale WARTO. Nie jest to problem, bardziej coś co warto zaplanować, dlatego o tym piszę.