Zalety: Było czysto. W nocy, wbrew pierwotnym obawom, było cicho (ale tylko do 6 rano, potem pod samym oknem zaczął się łomot młotów pneumatycznych).
Wady: Tak naprawdę jest to coś na kształt hotelu robotniczego, położonego w bardzo kiepskiej, przemysłowej okolicy. Na pierwszym piętrze mieszkają pracownicy pobliskich budów. W chwili naszego przyjazdu (wieczorem) panowie spożywali kolejne kieliszki napojów wysokoprocentowych i niektórzy byli już całkiem mocno "wstawieni". Typy były co prawda przyjazne (nawet za bardzo...), ale jednak nie czuliśmy się w tej sytuacji zbyt komfortowo.
Niestety, wbrew wcześniejszym opiniom, z obsługą było się trudno dogadać. Jedyny język, jakim się posługiwała przyjmująca nas Pani, był słowacki.
W kuchni była tylko jedna łyżka, dwa noże i zero widelców. Poszukiwania drugiej łyżki skończyły się niepowodzeniem, bo podobno "co kupimy, to od razu kradną"...
Od biedy można tam spędzić jedną noc, ale za 33 euro można chyba znaleźć coś lepszego, ewentualnie trochę dołożyć i nie nocować w przechowalni w stylu lat 80 ubiegłego wieku.
Wady: Tak naprawdę jest to coś na kształt hotelu robotniczego, położonego w bardzo kiepskiej, przemysłowej okolicy. Na pierwszym piętrze mieszkają pracownicy pobliskich budów. W chwili naszego przyjazdu (wieczorem) panowie spożywali kolejne kieliszki napojów wysokoprocentowych i niektórzy byli już całkiem mocno "wstawieni". Typy były co prawda przyjazne (nawet za bardzo...), ale jednak nie czuliśmy się w tej sytuacji zbyt komfortowo.
Niestety, wbrew wcześniejszym opiniom, z obsługą było się trudno dogadać. Jedyny język, jakim się posługiwała przyjmująca nas Pani, był słowacki.
W kuchni była tylko jedna łyżka, dwa noże i zero widelców. Poszukiwania drugiej łyżki skończyły się niepowodzeniem, bo podobno "co kupimy, to od razu kradną"...
Od biedy można tam spędzić jedną noc, ale za 33 euro można chyba znaleźć coś lepszego, ewentualnie trochę dołożyć i nie nocować w przechowalni w stylu lat 80 ubiegłego wieku.