• Beata

    Zalety: Obsługa, szczególnie kelnerska, była bardzo sympatyczna i pomocna, był też piękny widok na otwarte morze z naszego domku i z restauracji hotelowej , ładna, stosunkowo jasna, jak na tę wyspę plaża i zadbany ogród. Bardzo dobrze zorganizowany transport na street party do miasta. Taksówkarz zostawia aparat telefoniczny z wybranym do niego numerem. Bardzo dobre udogodnienie. Koszt transportu w obie strony 50 dolarów.
    Wady: Zupełny brak intymności, domki usytuowane są obok siebie, wewnątrz domku jest wanna, ale jeśli chcesz skorzystać z prysznica, to jest on na zewnątrz, oddzielony drzwiami z szatersami. Każdy kto przechodzi obok, może Cię widzieć. Szczególnie, że codzienne rano, właśnie pod drzwiami naszego domku obsługa miała miejsce na zostawianie ręczników. Tuż obok naszego basenu usytuowana była altana, w której wieczorami inni goście hotelowi przychodzili na masarz, co nie było szczególnie komfortowe.
    Domki - bliźniaki, są dość stare i zaniedbane. Hotel czasy świetności dawno ma za sobą. Przy dużym deszczu przecieka dach. W nocy zapalając światło w łazience, rozświetlasz całą sypialnię, bo drzwi do łazienki są szklane, wszystkie drzwi bardzo skrzypią. W basenach woda jest bardzo zimna. Jedzenie dość słabe, raczej w stylu azjatyckim, śniadania głownie mączne, niewielki wybór owoców i warzyw, o wędlinie należy raczej zapomnieć, na szczęcie były jajka w różnym wydaniu.
    Koktajle owocowe rzadko z owoców, zawsze z zagęszczonych soków i często dodatkowo dosładzane. Plaża jest urokliwa i dostępne są kajaki, leżaki. Cena jest zdecydowanie za wysoka w stosunku do jakości. Hotel najwyżej na 3 gwiazdki, położony na niewielkim terenie. Trudny dostęp do innych hoteli czy restauracji, jeśli chcesz jechać do najbliższego miasta musisz się liczyć z kosztem 50 dolarów. Z atrakcji, jakie oferuje hotel jest basen z zimną wodą i wieczorami muzyka na żywo, ale raczej nie do zabawy, a do spokojnego spożywania posiłku. Na spokojny, krótki pobyt, bez atrakcji i bez oczekiwania intymności. Kłopotem okazało się nadanie pocztą kapeluszy z liści palmy, zrobionych uprzednio przez lokalnego rzemieślnika, podobno z uwagi na wykonanie ich z tychże właśnie, choć przewiezienie ich samolotem dla nikogo nie stanowiło problemu.

    4.00