Zalety: Rezydencja Solej, czyli jak można się domyślać Rezydencja Słoneczna, położona jest na tarasie wyniesionym ponad dno doliny. Dlatego cieszy się dobrym nasłonecznieniem w okresie letnim. Ośrodek usytuowany jest 20 minut pieszo (droga jest niestety dość ruchliwa) od stacji dolnej wyciągu na Czarną Górę. Do wyciągu można dojść również idąc powyżej rezydencji i skracając sobie drogę przy Przyjacielówce. Wjazd kolejką należy jednak jedynie rozważyć w przypadku wycieczki na Igliczną. Wycieczkę na Żmijowiec i do schroniska na Śnieżniku można podjąć czarnym szlakiem (jest to jednocześnie szlak narciarstwa biegowego) zaczynającym się na parkingu przy Janowej Górze (nieco powyżej rezydencji). Szlak jest dość łagodny i wiedzie przeważnie terenem zacienionym, przez co jest przyjemny zarówno podczas podchodzenia, jak i schodzenia.
Wnętrza rezydencji urządzone są ze smakiem i eksponują pamiątki z okresu belle epoque. Nad drzwiami jadalni wisi dyplom urzednika merostwa wydany w związku z zakończeniem grande guerre 1914-18, po której miałby nastąpić czas rozkwitu i pokoju po okropnościach barbarie allemande.
Śniadania i obiadokolacje są bardzo smaczne, różnorodne, przygotowywane z dużym zaangażowaniem, a podawane z uśmiechem. Potrawy mogą zadowolić najbardziej wymagających. Polecam zupę z soczewicy, pierogi z soczewicą i wołowiną, czy doskonały sernik. Ciasta serwowane codziennie stanowią rozdział sam w sobie. Panie serwują potrawy w strojach ludowych. Dla odważnych są również mikstury ziołowe. Wszędzie króluje biała porcelana.
Nieco poniżej rezydencji znajdują się ruiny kościoła. Można sobie tylko wyobrazić ludzi przybywających w porannym niedzielnym słońcu na placyk przed kościołem dzielących się najnowszymi wiadomościami. I tylko kamienna brama, w złym stanie technicznym, łączy bezpowrotnie czas przeszły z czasem zaprzeszłym.
Podsumowując, ciekawe, oryginalne miejsce, zanurzone w lokalnym pejzażu i prowadzone przez zaangażowanych ludzi.
Wady: Nie mam żadnych uwag odnośnie pobytu w rezydencji.
Należy pamiętać, że w Siennej nie ma żadnych sklepów, a zatem ewentualne zakupy trzeba sobie zaplanować w Stroniu Śląskim lub po drugiej stronie przełęczy w Bystrzycy Kłodzkiej.
Wnętrza rezydencji urządzone są ze smakiem i eksponują pamiątki z okresu belle epoque. Nad drzwiami jadalni wisi dyplom urzednika merostwa wydany w związku z zakończeniem grande guerre 1914-18, po której miałby nastąpić czas rozkwitu i pokoju po okropnościach barbarie allemande.
Śniadania i obiadokolacje są bardzo smaczne, różnorodne, przygotowywane z dużym zaangażowaniem, a podawane z uśmiechem. Potrawy mogą zadowolić najbardziej wymagających. Polecam zupę z soczewicy, pierogi z soczewicą i wołowiną, czy doskonały sernik. Ciasta serwowane codziennie stanowią rozdział sam w sobie. Panie serwują potrawy w strojach ludowych. Dla odważnych są również mikstury ziołowe. Wszędzie króluje biała porcelana.
Nieco poniżej rezydencji znajdują się ruiny kościoła. Można sobie tylko wyobrazić ludzi przybywających w porannym niedzielnym słońcu na placyk przed kościołem dzielących się najnowszymi wiadomościami. I tylko kamienna brama, w złym stanie technicznym, łączy bezpowrotnie czas przeszły z czasem zaprzeszłym.
Podsumowując, ciekawe, oryginalne miejsce, zanurzone w lokalnym pejzażu i prowadzone przez zaangażowanych ludzi.
Wady: Nie mam żadnych uwag odnośnie pobytu w rezydencji.
Należy pamiętać, że w Siennej nie ma żadnych sklepów, a zatem ewentualne zakupy trzeba sobie zaplanować w Stroniu Śląskim lub po drugiej stronie przełęczy w Bystrzycy Kłodzkiej.