Zalety: nie zostało w pamięci nic pozytywnego oprócz ładnej przyrody.
Wady: Specjalnie odczekałam jakiś czas, żeby nie pisać opinii pod wpływem emocji. Zacznijmy od tego, że namiot po przyjeździe był tak wyziębiony, że trudno było wytrzymać w kurtce. Właścicielka na to, że gdybym dała znać, o której będziemy nagrzałaby go w porę, a tak no to niestety, . W odpowiedzi na to pokazałam wiadomość, w której informowałam o naszej godzinie przyjazdu i na która (!!) otrzymałam odpowiedź. Na to usłyszałam: "a widocznie mąż mi nie przekazał". Żadnych przeprosiń nic. Następnie dowiedziałam się, że nie możemy skorzystać z komninka ponieważ "nie będziemy zużywać drogocennego opału na zimę". Gdy okazałam swoje niezadowolenie z tego powodu, właścicielka z wielką łaską mi zaproponowała, że może nam trochę tego opału sprzedać (!!!) - przypominam, że płacę za ten pobyt, ale jak widać nie uwzględnia to ogrzewania. Ale "jest jej to bardzo nie na rękę. I (!!!!) będzie musiała nam zabrać pilot do klimatyzacji bo nie będziemy jej tu podwójnie zużywać. Następnie wciskała nam na sprzedaż swoje miody i inne duperele. Kobieta ma po prostu dolary w oczach, czyste nastawienie na zysk, zero podejścia do klienta. Jeszcze usłyszalam, że "jej się to wszystko w ogóle nie opłaca" . Czułam się tam od samego początku niemile widziana, co rzutowało na resztę pobytu. Wisienką na tortu było, że właścicielka podczas naszej nieobecności buszuje koło namiotu, zagląda do środka przez okno, a być może nawet wchodzi. Gdy zobaczyła, że na podłodze położony był koc, zarządała 100zł za pralnię twierdząc, że leżał na nim nasz mokry pies, co było kompletną bzdurą!!! Byłam już w naprawdę wielu miejscach, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim naruszeniem prywatności oraz nieuprzejmością. Jestem absolutnie pewna, że co najmniej połowa tych fantastycznych opinii na googlach oraz bookingu jest kupiona lub pisana przez znajomych. Ponadto drugi namiot jest dość blisko, siedząc na dworze słyszeliśmy każde słowo z rozmów gości przebywających obok.