Zalety: Niestety nie podobało mi się nic, ponieważ zostaliśmy bardzo źle potraktowani.
Wady: To, że właścicielka kwestionowała fakt opłacenia noclegu przez booking.com, kazała nam zapłacić gotówką za 1 osobę taką kwotę jak dla 3 osób, a tą osobą był 15 letni chłopak. Mieliśmy zarezerwowaną opcje z dodatkowym łóżkiem ale właścicielka nie respektowała naszych życzeń i kazała płacić za łóżko cenę 270 zł. Byliśmy zmęczeni po podróży, po 3h oczekiwaniu na granicy o czym wspomnieliśmy właścicielce, przez godzinę nie pozwalała nam zjeść posiłku ani rozpakować się w obiekcie. Były pozamykane wszystkie okna w obiekcie, bez klimatyzacji przy 35 stopni, był smród i zaduch niewietrzonego domu, ogólnie można powiedzieć, że dom był nieprzygotowany do przyjęcia gości bo było bardzo brudno. W końcu otrzymaliśmy zgodę na pozostanie ale z samego rana zostaliśmy wypędzeni z obiektu, nie mogliśmy w spokoju się spakować ani zjeść śniadania. Właścicielka wraz z prawdopodobnie córką sprawdzały czy czegoś nie ukradliśmy, grzebiąc w naszych rzeczach. Uciekaliśmy z obiektu a właścicielki żegnały nas słowami „ Paszol won” po rosyjsku. Wygrażały nam pięściami i jedna z nich chciała mnie uderzyć, na szczęście zdążyłam uciec. Takiej traumy nie mieliśmy w żadnym z domów na booking.com a zwiedziliśmy już wiele krajów.
Wady: To, że właścicielka kwestionowała fakt opłacenia noclegu przez booking.com, kazała nam zapłacić gotówką za 1 osobę taką kwotę jak dla 3 osób, a tą osobą był 15 letni chłopak. Mieliśmy zarezerwowaną opcje z dodatkowym łóżkiem ale właścicielka nie respektowała naszych życzeń i kazała płacić za łóżko cenę 270 zł. Byliśmy zmęczeni po podróży, po 3h oczekiwaniu na granicy o czym wspomnieliśmy właścicielce, przez godzinę nie pozwalała nam zjeść posiłku ani rozpakować się w obiekcie. Były pozamykane wszystkie okna w obiekcie, bez klimatyzacji przy 35 stopni, był smród i zaduch niewietrzonego domu, ogólnie można powiedzieć, że dom był nieprzygotowany do przyjęcia gości bo było bardzo brudno. W końcu otrzymaliśmy zgodę na pozostanie ale z samego rana zostaliśmy wypędzeni z obiektu, nie mogliśmy w spokoju się spakować ani zjeść śniadania. Właścicielka wraz z prawdopodobnie córką sprawdzały czy czegoś nie ukradliśmy, grzebiąc w naszych rzeczach. Uciekaliśmy z obiektu a właścicielki żegnały nas słowami „ Paszol won” po rosyjsku. Wygrażały nam pięściami i jedna z nich chciała mnie uderzyć, na szczęście zdążyłam uciec. Takiej traumy nie mieliśmy w żadnym z domów na booking.com a zwiedziliśmy już wiele krajów.