Zalety: Niestety tutaj nie będzie za dużo napisane. Z rzeczy które mi się podobały w obiekcie to: ładny widok z tarasu.
Wady: Na wstępie zaznaczę, że podróżujemy naprawdę dużo i nie jesteśmy osobami wymagającymi, ale to czego tutaj doświadczyliśmy jest straszne. Jestem wysoce zawiedziona apartamentem "Red house". Wyglądał na zdjęciach na wymarzone miejsce, aby spędzić ostatni tydzień wakacji. Ale. Właśnie. Ale. Uwaga.
- brak światła w salonie z aneksem kuchennym (tak, NIE MA tam światła, prócz małej lampki nocnej. Wieczorem nic nie widać!),
- wszędzie są robaki,
- brak poszewek,
- brak gąbki do naczyń oraz podstawowych środków czystości (nie ma nic! Wszystko trzeba kupić samemu),
- brak papieru toaletowego,
- brak kubków do kawy czy herbaty (piliście kiedyś kawę z pokalu?),
- uszkodzone i bardzo brudne jacuzzi,
- brudny basen (pompa nie była załączona i nikt się tym nie interesuje) - samemu trzeba czyścić ręcznie basen,
- brudne sztućce,
- czajnik elektryczny wielkości małej filiżanki (raz działa - raz nie),
- niewygodne łóżka,
- brak możliwości skorzystania z pralki (!),
- wolne łącze wi-fi (bardzo),
- zła wentylacja apartamentu (obłęd, uwierzcie) - nie można w nocy otworzyć okien, bo NIE MA na wyposażeniu moskitiery i robaki wchodzą do domu,
- kpiną jest dla mnie, że trzeba samemu wywieźć gdzieś daleko śmieci.
Wady: Na wstępie zaznaczę, że podróżujemy naprawdę dużo i nie jesteśmy osobami wymagającymi, ale to czego tutaj doświadczyliśmy jest straszne. Jestem wysoce zawiedziona apartamentem "Red house". Wyglądał na zdjęciach na wymarzone miejsce, aby spędzić ostatni tydzień wakacji. Ale. Właśnie. Ale. Uwaga.
- brak światła w salonie z aneksem kuchennym (tak, NIE MA tam światła, prócz małej lampki nocnej. Wieczorem nic nie widać!),
- wszędzie są robaki,
- brak poszewek,
- brak gąbki do naczyń oraz podstawowych środków czystości (nie ma nic! Wszystko trzeba kupić samemu),
- brak papieru toaletowego,
- brak kubków do kawy czy herbaty (piliście kiedyś kawę z pokalu?),
- uszkodzone i bardzo brudne jacuzzi,
- brudny basen (pompa nie była załączona i nikt się tym nie interesuje) - samemu trzeba czyścić ręcznie basen,
- brudne sztućce,
- czajnik elektryczny wielkości małej filiżanki (raz działa - raz nie),
- niewygodne łóżka,
- brak możliwości skorzystania z pralki (!),
- wolne łącze wi-fi (bardzo),
- zła wentylacja apartamentu (obłęd, uwierzcie) - nie można w nocy otworzyć okien, bo NIE MA na wyposażeniu moskitiery i robaki wchodzą do domu,
- kpiną jest dla mnie, że trzeba samemu wywieźć gdzieś daleko śmieci.